Nietrafione inwestycje w nieruchomości

Ludzie, którzy dorobili się sporych pieniędzy na inwestycjach nie widzą dla siebie innego sposobu na powiększanie zysków niż dalsza gra na giełdzie. Daje ona nie tylko możliwość wyjątkowo szybkiego zarobku, ale także satysfakcję oraz adrenalinę porównywalną do tej pompowanej do krwioobiegu podczas grania w hazard. Dlatego też inwestorzy szukają nowych sposobów na lokowanie pieniędzy. Szczególnie że te tradycyjne formy inwestowania przestały z czasem się sprawdzać. Jeszcze do niedawna jedną z żelaznych zasad ekonomii było przekonanie, że mieszkania nigdy nie tracą na wartości, ale systematycznie zyskują i zawsze warto nadwyżkę budżetu np. wielkiego banku, przeznaczyć na wykupienie kilkuset mieszkań czy nawet całych budowanych osiedli. Tymczasem współczesna ekonomia pokazała, że takie podejście inwestorów w istocie napompowało bańkę spekulacyjną. Najpierw wszyscy rzucali się na każde wolne mieszkanie, przez co na rynku ciągle było ich za mało, a więc i ich cena była coraz wyższa – wszystkim wydawało się, że jest dużo większy popyt niż podaż. Ale gdy nagle okazało się, że połowa tych mieszkań to puste inwestycje bankierów i inwestorów prywatnych, rynek załamał się i wartość nieruchomości spadła na łeb na szyję.